- autor: kudy09, 2015-10-25 17:19
-
Albatros Szufnarowa 1:7 Diament Pstrągowa (0:4)
1:4 - Krzysztof Zimny (strzał z ostrego kąta)
Końcowy wynik nie podlega żadnej dyskusji. Goście z Pstrągowej dominowali od pierwszego do ostatniego gwizdka i zasłużenie wygrali.
Więcej w rozwinięciu
Tak jak to zostało wspomniane we wstępie, goście od początku ruszyli na bramkę Zimnego. Przyniosło to efekty, wręcz ekspresowo. Już w 3 po ładnej drużynowej akcji do siatki trafił Róg. Szybko objęte prowadzenie nie zadowoliło przyjezdnych. Raz za razem z werwą atakowali bramkę Albatrosa, ale mimo kilku dobrych okazji nie potrafili podwyższyć prowadzenia. W międzyczasie gospodarze strzelili gola, ale ku zdziwieniu wszystkich na stadionie sędzia dopatrzył się przy strzale Gazdy spalonego. Chwilę później Diament dopiął swego i trafił na 0:2. Znów po ładnej drużynowej akcji gola strzelił do pustej bramki Róg. Miejscowi praktycznie nie istnieli, z rzadka zagrażając bramce Pstrągowej. Ta przeważała i w ciągu kilkunastu minut dwukrotnie strzelała gola. Podobnie jak wcześniejsze trafienia, tak i te padły po ładnych, zespołowych akcjach. Ich wykończeniem zajął się Szela, który musiał po prostu kopnąć piłkę do pustej bramki. Wynik 0:4 do przerwy bardzo dobrze oddaje dysproporcje jakie dzieliły obie ekipy w pierwszych 45 minutach.
Druga część meczu to trochę odmienna sytuacja. Goście jakby zadowoleni z wysokiego prowadzenia nieco spuścili z tonu. To powoli zaczęli wykorzystywać gospodarze, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć gola. Udało się to Krzysztofowi Zimnemu, który wykorzystał fakt, że bramkarz Pstrągowej opuścił swój posterunek i trafił do pustej bramki. Ten gol wlał mnóstwo nadziei w serca miejscowych. Ostudzili je mocno bramkarz gości wespół z jego kolegami z ataku. Kopiec, wyczyniał cuda na linii, a napastnicy wrócili do strzelania goli. Najpierw w 70 minucie pięknym wolejem popisał się Modlisz. Piłka nabrała przedziwnej paraboli i wpadła za kołnierz Zimnego. Minęło ledwie 180s, a wynik znów się zmienił. Tym razem Pstrągowej dopisało mnóstwo szczęścia. Po strzale Biedy piłka odbiła się od nogi obrońcy i wpadła do sieci. Końcowy wynik ustalił Zięba, który wykorzystał dokładną centrę z wolnego i głową strzelił 7 gola dla Diamentu.