- autor: kudy09, 2015-10-11 17:19
-
Albatros Szufnarowa 3:5 Sokół Grodzisko (1:1)
1:1 - Dariusz Gazda (piętką po wrzucie piłki z autu przez Mateusza Szymańskiego)
2:1 - Michał Dyka (głową po dośrodkowaniu Krzysztofa Zimnego)
3:4 - Paweł Petka (głową po rzucie rożnym)
Każdy, kto przyszedł w niedzielę na stadion w Szufnarowej mógł przeżyć huśtawkę nastrojów. Przez długi czas to jedni to drudzy byli bliżej wygranej, ale koniec końców Sokół włączył dodatkowy bieg. Dzięki niemu wygrał 5 mecz w sezonie i znów zbliżył się do czołówki.
Więcej o meczu w rozwinięciu
Pierwszą partię można podzielić w zasadzie na 3 części. Pierwsza to przewaga Sokoła, który już w 9 minucie objął prowadzenie. Długie podanie za linię obrony wykorzystał Durek i ładnym lobem pokonał Zimnego. Przez następne kilkanaście minut goście mieli przewagę i kilkukrotnie byli bliżsi kolejnego trafienia. Jednak w znakomitych sytuacjach brakowało gracza, który zdołałby trafić do siatki. Druga część to wymiana ciosów, w której żadna z drużyn nie umiała zmusić bramkarzy do wybitnych interwencji. W trzeciej części pierwszych 45 minut Albatros przejął inicjatywę. Obrona Sokoła co rusz panikowała i wybijała piłkę, daleko od bramki. To przynosiło skutek aż do 40 minuty. Wtedy to Dariusz Gazda pokazał swoje umiejętności techniczne. Piłkę z autu wrzucał Mateusz Szymański, a Darek -kopiując Zlatana Ibrahimovica- pięknym uderzeniem piętką wpakował futbolówkę do siatki, obok bezradnego bramkarza. Do końca tej połówki, wynik nie uległ zmianie i drużyny zeszły do szatni przy wyniku 1:1.
Drugie 45 minut zaczęło się znakomicie dla gospodarzy. Już w 47 minucie objęli oni prowadzenie po trafieniu Michała Dyki. Młody zawodnik Albatrosa wykorzystał dokładną wrzutkę Krzysztofa Zimnego, a także błąd bramkarza, który wyszedł z bramki i uderzył głową wprost do siatki. Wynik 2:1 był bardzo obiecujący, ale wszyscy pamiętali, że podobnie było w starciu ze Startem. Niestety i tym razem historia zatoczyła koło. Kilka minut później Sokół już remisował. Rajdem z prawej strony boiska popisał się Dobek i gdy chciał dośrodkować.... piłka zeszła mu z nogi i wpadła nad zaskoczonym Zimnym do siatki. Na tamtą chwilę 2:2 wydawało się być sprawiedliwym wynikiem. Nieco inaczej uważali jednak zawodnicy Sokoła i włączyli dodatkowy bieg. Prowadzenie gościom znów dał Durek. Wjechał prawą stroną boiska pomiędzy dwoma obrońcami i nie dał szans bramkarzowi. W ten sposób korzystny wynik zaczął się wymykać miejscowym z rąk. Próbowali oni swoich szans, ale w już kolejnym meczu brakowało tej kropki nad i. Co gorsza, na kwadrans przed końcem Grodzisko strzeliło 4 gola. Ładną podcinką nad goalkeeperem popisał się Głowacki i Sokół mógł odetchnąć. Nie na długo. Kilka minut później Albatros miał rzut rożny. Piłkę z niego wybitą przedłużył Krzysztof Zimny, a ta trafiła do Pawła Petki, który główką zdobył kontaktowego gola. Znów, remis był blisko i to chcieli osiągnąć gospodarze. Niestety 240 sekund później Głowacki strzelił drugiego gola i zapewnił gościom 3 punkty.