- autor: kudy09, 2014-08-31 20:53
-
Albatros Szufnarowa 1:4 Iskra Zgłobień (1:2)
1:1 - Paweł Tomkowicz (z pola karnego po podaniu Mateusza Szymańskiego)
Drużyna ze Zgłobnia przyjechała do Szufnarowej z jednym,konkretnie określonym zadaniem- wygrać. Niestety Albatros nie był w stanie się jej przeciwstawić na tyle aby zdobyć chociaż 1 punkt, ale przegrana 1:4 z zespołem, który pretenduje do gry w A klasie ujmy nie przynosi.
Więcej w rozwinięciu
Po zeszłotygodniowych rezultatach można było przypuszczać, że to goście ruszą do ataku od pierwszej minuty i tak się stało. Iskra za wszelką cenę chciała objąć prowadzenie aby potem spokojnie kontrolować sytuację na boisku. Ta sztuka udała się jej połowicznie. Tzn. pierwszego gola zdobyła już w 8 minucie w dość kuriozalnych okolicznościach- piłka wrzucona z autu zaskoczyła Czecha, który nie zdążył jej wybić przed linią bramkową. Mimo starań nie potrafiła tej przewagi utrzymać bo już w 16 minucie Albatros wyrównał trafieniem Pawła Tomkowicza, który wykorzystał gapiostwo defensywy gości i po samotnym rajdzie pokonał goalkeepera ze Zgłobnia. Kolejne minuty to wciąż przewaga Iskry, która nie mogła jednak znaleźć potwierdzenia w kolejnym trafieniu. Gdy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się remisem sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką Dzioka, którą na gola zamienił Worosz.
W drugiej połowie bardzo długo zanosiło się na to, że Iskra wygra jednym golem ponieważ oba zespoły nie były w stanie ulokować piłki w sieci. Brakowało albo szczęścia albo umiejętności. Dopiero w 73 minucie Iskra znów skrzętnie skorzystała z wymiarów boiska w Szufnarowej i po wrzucie piłki z autu ładną przewrotką na 5 metrze od bramki Czecha popisał się Weres zdobywając tym samym 3 gola dla zespołu ze Zgłobienia. Ostatnie 15 minut to aż 2 kontrowersyjne rzuty karne,z czego 1 wykorzystany, ale po kolei. Pierwszy został podyktowany około 80 minuty po rzekomym zagraniu ręką zawodnika gospodarzy. Wzbudził on sporą złość w szeregach graczy Albatrosa, którzy starali się przekonać arbitra, że podjął błędną decyzję jednak ten pozostał niewzruszony. Na szczęście Czech wyczuł strzelającego i w ładnym stylu wybronił jedenastkę. Zaledwie 300 sekund później Iskra mogła się poprawić gdyż sędzia znów wskazał na wapno, znów w kontrowersyjnych okolicznościach. W nogi wywracającego się Stanisława Bujaka wbiegł Konrad Nerc reagując na to dość głośnym krzykiem co niewątpliwie pomogło rozjemcy tego spotkania do podjęcia takiej decyzji. Tym razem jedenastkę na gola zamienił kapitan przyjezdnych i Ci mogli zanotować pierwsze 3 punkty w tym sezonie.
Wartą odnotowania w tej relacji jest postawa wielokrotnie wspomnianego sędziego głównego. Niestety, ale nie sprawdził się on w tym spotkaniu. Być może miało na to wpływ to, że boisko w Szufnarowej warunkuje grę od bramki do bramki i co za tym idzie sporą szybkość akcji, ale mimo wszystko wielu arbitrów dawało sobie z tym radę.Ten doprowadził do dość ostrej gry z obu stron co mogło doprowadzić nawet do kontuzji. A wystarczyło dać jedną lub drugą żółtą kartkę na początku i byłby spokój ;)