- autor: kudy09, 2009-10-31 19:47
-
Wygraliśmy.. Styl był dość ładny. Wynik również. Co więcej napisać we wstępie? Chyba tylko tyle,że jeżeli ktoś jest ciekawy jak wyglądał mecz to powinien przeczytać dalszy ciąg relacji.
Start Lubenia 0-2 Albatros Szufnarowa (0-1)
W dniu przed świętem wszystkich świętych przyszło się nam zmierzyć, na "ciężkim" terenie w Lubeni z drużyną Startu. Przed meczem to właśnie gospodarze byli faworytem w końcu mieli 21 punktów po 11 kolejkach. Jednak sam mecz pokazał co innego. Od początku ruszyliśmy do ataków na bramkę Startu i już 180 sekund od pierwszego gwizdka Tomasz Grabski oddał pierwszy strzał w tym meczu. Potem w krótkim odstępie czasu próbował dwukrotnie zaskoczyć bramkarza gospodarzy, jednak ta sztuka mu się nie udała. Start dopiero w 11 minucie oddał pierwszy lecz niegroźny strzał na naszą bramkę. Mimo tego,że był to ich pierwszy strzał w meczu, gra była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć zdecydowanej przewagi. Nadeszła 15 minuta, w której dopięliśmy swego. Paweł Tomkowicz zdobył gola po zamieszaniu przed polem karnym. Asystę przy tej bramce zaliczył nieoceniony Grzegorz Furtek. Od tego momentu zaczęliśmy przeważać lecz nic z tego nie wynikło. Start bronił się mądrze, praktycznie nie doprowadzając do zagrożenia swojej bramki. Mówiąc kolokwialnie „siedzieliśmy” na nich i nie pozwalaliśmy na wiele. Kwadrans później, graczom z Lubeni udało się zagrozić naszej bramce po ładnym kontrataku. Było w tym trochę szczęścia gdyż nasz obrońca poślizgnął się na wyjątkowo mokrej i nieprzyczepnej tego dnia murawie. Ostatecznie niebezpieczeństwo zostało zażegnane przez znakomicie broniącego Łukasza Koziarza. Gracze z Lubeni chcieli za wszelką cenę zdobyć wyrównującego gola,ale chyba za bardzo tego pragnęli ponieważ ich akcje były nieskładne i kończyły się na naszej defensywie. W 35 minucie wydawało się,że będziemy prowadzić 2:0 gdyż bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzył Andrzej Olech jednak bramkarz Startu wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Mało brakowało,a chwilę później gracze z Lubeni dopięli by swego . Dwóch zawodników stało przed szansą pokonania naszego bramkarza bowiem mieli przed sobą tylko niego. Pierwszy strzał fenomenalnie obronił Łukasz Koziarz,a przy dobitce dopisało nam ogromne szczęście gdyż piłka odbiła się tak,że niemożliwe stało się skierowanie jej do bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Tomasz Grabski lecz jeszcze lepiej obronił go bramkarz Startu. W ogóle można powiedzieć,że ten mecz był pojedynkiem dwóch bardzo dobrze dysponowanych bramkarzy. Pierwsza połowa zakończyła się żółtą kartką dla Piotra Petki za faul.
Druga połowa mogła się rozpocząć od bardzo mocnego ciosu z naszej strony. Niestety Paweł Tomkowicz mając przed sobą pustą bramkę, strzelił obok niej. Od tego momentu Start osiągnął ogromną przewagę, praktycznie nie „schodził” z naszej połowy. Mimo wszystko, nie potrafił jakoś specjalnie zagrozić naszej bramce. Większość ataków kończyła się na defensywie,a jeżeli nie to pewnie interweniował Łukasz Koziarz. Konsekwencją tej bezsilności Startu były faule na naszym bramkarzu i graczach z pola. Na 11 minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry niesamowitym rajdem przez pół boiska popisał się Łukasz Góra,który wychodząc sam na sam z bramkarzem został sfaulowany. Po tym faulu Łukasz doznał lekkiego urazu głowy i musiał opuścić boisko. W jego miejsce na placu boju pojawił się Łukasz Włodyka, jednak dopiero kolejna zmiana okazała się strzałem w 10. W 85 minucie pojawił się dawno nie widziany na boiskach B klasy Jan Olech. W ostatniej akcji meczu, to właśnie on ustalił wynik spotkania, dobijając strzał Dawida Włodyki. Gratulacje należą mu się szczególnie za to,że "szedł" do końca za piłką i za to,że mimo asysty obrońcy i bramkarza drużyny przeciwnej zdołał wbić piłkę do bramki. Po kilkudziesięciu sekundach sędzia odgwizdał koniec spotkania. W naszej drużynie wybuchła wielka radość. Po 3 porażkach z rzędu odnieśliśmy zwycięstwo i to na trudnym terenie. Cieszy ogromnie postawa drużyny i styl. Można mieć tylko pretensje,do zbyt defensywnej gry w drugiej połowie,ale kto by się przejmował takimi drobnostkami po zwycięstwie? Teraz jest czas na świętowanie i oczekiwanie na zaległy mecz z Hermanem.Oby zwycięski...
P.S. Atmosfera w busie była genialna.. Albatros najlepszy jest!! Tego się nie zapomina :)