- autor: kudy09, 2009-08-31 10:18
-
Grunwald 2:2 Albatros (0-0)
Tak,o mały włos,a wygralibyśmy pierwszy mecz w sezonie. Brzmi to trochę nieprawdopodobnie zwłaszcza po 3 kolejnych porażkach w sezonie,a także po tym jak wyglądał tamten sezon gdzie w rundzie jesiennej zdobyliśmy tylko 1 punkt. Teraz zdobyliśmy ten pierwszy punkt wcześniej i to na terenie lidera,który nie wykorzystał 2 karnych w meczu natomiast my mieliśmy skuteczność bardzo dobrą i poradziliśmy sobie bez pomocy sędziego :). Jak to dokładniej wyglądało?
Po więcej informacji z meczu zapraszam do rozwinięcia :)
Jak już wszystkim pewnie wiadomo nieważne z kim gramy i gdzie zawsze jedziemy po to aby zdobyć 3 punkty. Tak było i tym razem,a zadanie to było dodatkowo trudne gdyż graliśmy z wiceliderem. Gracze z Budziwoja już od samego początku bardzo odważnie ruszyli na naszą bramkę chcąc pokazać,że ich drugie miejsce w naszej grupie nie jest dziełem przypadku. Mieli 2 sytuacje „sam na sam” z Łukaszem Koziarzem lecz nie potrafili go pokonać. My próbowaliśmy się „odgryzać” kontratakami lecz nie były one zbyt dokładne i kończyły się na bloku defensywnym „Grunwaldu”. Po jednym z ataków prawą stroną boiska sędzia podyktował rzut karny po faulu Piotra Petki na graczu z numerem 11. Był to już 4 karny podyktowany przeciwko nam w 4 meczu ligowym. Wszystkie wcześniej były pewnie wykorzystywane przez przeciwników jednak tym razem Łukasz pewnie obronił jedenastkę. Właściwie na tym można by zakończyć opis pierwszej połowy gdyż nic ciekawego się później nie działo. Ataki z jednej i z drugiej strony były mało dokładne,a przez to niegroźne dla bramkarzy.
W drugiej połowie zaczęliśmy grać bardziej składniej w ataku, czego efektem były 2 gole zdobyte w przeciągu 3 minut. Pierwsza strzałem lewą nogą z 20 metrów zdobył Jacek Grabski,a drugą po kontrataku Łukasz Góra po pięknym minięciu obrony „Grunwaldu” i założeniu siatki bramkarzowi. Wydawało się,że pójdziemy za ciosem,ale to drużyna z Budziwoja zdobyła gola kontaktowego. Po tym golu poczuli swoją szanse i chcieli wyrównać czego efektem był kolejny rzut karny dla nich. Wydawało się,że wyrównają wynik w przeciągu niecałej minuty. Jednak stało się inaczej. Piłkarz „Grunwaldu” strzelił bardzo mocno, lecz trafił w poprzeczkę. Ale jak to mówią „co się odwlecze to nie uciecze”. Kolejny niewykorzystany karny jeszcze bardziej zmotywował graczy z Budziwoja czego efektem był gol z rzutu wolnego. Wynik brzmiał 2:2 i zanosiło się na to,że znowu przegramy 2:3 tracąc gola w końcówce meczu. Lecz tym razem było inaczej. To my w byliśmy bliżej zwycięskiego gola,a jego autorem mógł być Łukasz Góra jednak fantastyczną paradą popisał się bramkarz drużyny Grunwaldu. Do końca meczu obie drużyny walczyły o zmianę wyniku. Sytuacje przenosiły się z bramki pod bramkę. Sędzia wielokrotnie musiał używać gwizdka aby zapobiec brutalnej grze. Ale wynik już się nie zmienił i mecz zakończył się remisem 2:2.
P.S. To mój ostatni news,aż do rundy wiosennej. Z przyczyn edukacyjno-logistycznych nie mogę być na pozostałych meczach drużyny w tej rundzie. Relacje będzie dla Was pisał Paweł. Ale nie bójcie się wrócę na rundę wiosenną :) i znów będziecie mogli czytać moje jakże długie i ciekawe relacje :). Pozdrawiam.